czwartek, 17 lipca 2014

Trapped inside

  Wiele razy na portalach społecznościowych spotykam się z osobami, bardzo zresztą młodymi-nastolatkami, którzy uważają, że stracili sens życia, mają wiele kompleksów odnośnie siebie, nie pasują do społeczeństwa, czy społeczeństwo nie pasuje do nich. Mają ciągłe "ale" i wąty do wszystkich o wszystko, nawet do siebie samych, a może przede wszystkim do siebie. Chyba zapominają, że każdy jest kowalem własnego losu.
 
http://www.iv.pl/images/43224111803428231964.jpg
 
  Denerwują, ba rzeknę, że wkurzają mnie osoby, które wiecznie użalają się, jak to im źle nie jest. Zawsze coś jest nie tak, jak powinno, życie jest okrutne, w ogóle to chyba idę skoczyć z mostu. Nie, nie i jeszcze raz nie! Przestań tak myśleć! Każdy ma w sobie coś wyjątkowego, pięknego, co warto pielęgnować i ukazywać w pełnym świetle przed wszystkimi-szczycić się tym i obnosić. Jedni mają ładne usta, zgrabne nogi, drudzy mają dobre serce, a inni są wymuskani dobrociami z każdej strony. Większości jednak wydaje się, że to w NICH nie ma nic wartościowego, wartego zwrócenia na to uwagi... Dzisiejsze nastolatki, cały czas sądzą, że są "do poprawy", a ludzie spod znaku - ja wiem lepiej nie pomagają im w poczuciu lepszej samooceny. Na naszej planecie, zawsze znajdować się będą osoby, które wiedzą lepiej od innych, pozjadały wszystkie rozumy i ogólnie, to są światłością świata. Musimy jednak sobie uświadomić, że to nie oni przeżyją za nas życie, nie oni podejmują za nas decyzje, nie dyktują nam, co i jak mamy robić - to wszystko to nie ich biznes. Będąc w tym punkcie użalania się nad sobą i pogrążeni w otchłani smutku pomyślcie, na co wy narzekacie (nawet na najdrobniejsze sprawy, tak to właśnie na takie najczęściej macie haka).
  Mam nadzieję, że już przypomnieliście sobie, co Wam sprawia przykrość i ciągnie się za Wami w każdy ponury dzień. Dla niektórych problemy, to małe sprawy, dla innych duże, poważne. Jednak, każdy problem jest problemem, (osobistym lub społecznym) ale pamiętajcie, że możecie to zmienić! W każdy niemiły dzień, gdy hejterzy wytoczą Wam małą wojnę, dyskoteka się nie uda, zerwie z Wami chłopak (ew. dziewczyna), a u ulubionych obcasów zedrze się flek, zrób coś w zamian, co będzie pozytywne i przyjemne dla Ciebie. Nie musisz oddawać się w stu procentach wszystkim tym "radom na poprawę humoru", wybierz jedną, znajdź rzecz, która daje Ci radość każdego dnia - mała lub duża, wymagająca wysiłku, lub nie - to Ty wybierasz. Postaraj się iść przez życie z podniesioną głową i zadartym nosem, wyjdzie Ci to lepiej, niż bycie schylonym w ciemnym kącie. 
  Postaraj się walczyć o swoje i nie zawracać sobie tyłka niepotrzebnym ludźmi i sprawami. Pamiętaj, że zdanie innych się nie liczy, oni zostaną sami ze swoimi kompleksami, których Ty nie musisz mieć. Ja nie mam może idealnego nosa i czoła, moja cera nie jest tak czysta, jak bym chciała, a oczy nie mają koloru lazuru, ale dla mnie, to nie jest problem, żaden. Ja nie zwracam na to uwagi, bo jeżeli ja nie będę uważała, że to coś złego NIKT, ale to NIKT nie może mi zarzucić, że coś jest nie okej, bo to zwyczajnie w świecie nie jego biznes. Codziennie rano staję przed lustrem i nawet jeżeli mam chwile zwątpienia w moje "super ja", mówię, jak najbardziej przekonującym tonem: Jestem Malwina - inteligentna, ładna, szczupła i wyrozumiała dziewczyna bez kompleksów, cześć. Może błahe i prostackie, ale pomaga. Spróbujcie sami tak zrobić, budujcie swoją samoocenę. Kto Wam zabroni? Uwierzcie w siebie, tak jak ja to robię. Nie dajcie się ugiąć i walczcie o swoje marzenia tak, jak ja  -zakładając tego bloga i piszą dla Was mimo, że nie jest to rzecz, która podoba się innym. xx, do usłyszenia
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz